Ucho pływaka
Wiemy, co zdrowe logo

Co to jest ucho pływaka i jak je zatopić raz na zawsze

slika 1 pl shadow illustration

Jesteście na plaży, wasze dzieci piszczą z radości, kąpiąc się w morzu, podczas gdy wy z przyjemnością wylegujecie się na słońcu, chłonąc witaminę D i jednym okiem obserwujecie maluchy. Przypominacie sobie czasy, gdy było dokładnie tak samo, gdy wy byliście dzieckiem i wszystko jest jakoś tak prawie idealnym błogim latem.

 

Mama, boli mnie ucho

Oprócz przypadku, gdy dziecko w jakiś nieprawdopodobny sposób ukłuje się jeżowcem, drugim najstraszniejszym scenariuszem z letnich wakacji jest sytuacja, gdy wasze zmoknięte dziecko powie: – “Mama, boli mnie ucho”.
Wasze instynkty macierzyńskie przekraczają granice zdrowego rozumu, ogarnia was uczucie paniki i oblewają zimne poty. Wszystko, naprawdę wszystko może być – oprócz bólu ucha! Jedno z waszych wspomnień z dzieciństwa, które do niedawna wywoływało uśmiech na waszej twarzy, patrząc z perspektywy dnia dzisiejszego, to głęboko wryty w pamięć ból “ucha pływaka”.

Nie, nie wszyscy pływacy cierpią na “ucho pływaka” i nie każda kąpiel jest nieuchronnym początkiem nieznośnego bólu. Nie musicie nawet umieć pływać, żeby “zarobić” ucho pływaka. Ale zgadza się. “Ucho pływaka” jest ściśle związane z wodą.
W zasadzie z wodą w wąskim kanale usznym. Uszy są jakie są i nie możecie tutaj nic zmienić, tak więc przy częstym nurkowaniu, kąpaniu, pluskaniu się i pozostałych przyjemnościach wodnych, woda bardzo łatwo zbiera się w kanale usznym.
Woda także wycieka z kanału usznego, ale czasami tak się nie dzieje.

Zatrzymywanie się wody wewnątrz kanału wywołuje szybki wzrost bakterii w uchu, a zapalenie wywołane przez bakterie boli.

 

Ból zaczyna się od delikatnego swędzenia i podrażnienia, ale tak samo jak bakterie w uchu szybko rozszerza się na całą małżowinę uszną, która puchnie i wyjątkowo boli.

Jeśli ucho nie jest na czas leczone, ból może rozszerzyć się na twarz, ciemię i szyję.

 I tak oto z powodu jednej kropli wody, pęka cała głowa.

 

Zatopcie ból "ucha pływaka" raz na zawsze!

A teraz będziemy mądrzy i powiemy: “Lepiej zapobiegać niż leczyć”, ale właśnie w tym leży właściwe rozwiązanie problemu tej choroby. “Ucho pływaka” leczy się antybiotykami, a to nie są cukierki, dlatego najrozsądniej będzie, jeśli możecie, rzeczywiście zapobiec temu szeregowi nieszczęśliwych zdarzeń i nie włączać antybiotyków do tego dramatu.

 

Ważne jest, żeby wiedzieć:

 

1. NIE używajcie patyczków do uszu – one nigdy nie są mądrym wyborem – wepchacie tylko woskowinę głębiej do ucha i wywołacie jeszcze więcej problemów.
2. Nie ignorujcie nawet najmniejszego bólu ucha – ból nie zniknie samym ignorowaniem go. Będzie właśnie na odwrót – stanie się nie do wytrzymania.
3. Otrząśnijcie uszy po kąpieli. Nieważne, że wygląda to głupio, nic co sprawi, że będziecie zdrowi nie jest głupie. A podskakując może spalicie jakieś kalorie.
4. A teraz wszyscy powtórzmy starą prawdę: “Lepiej zapobiegać niż leczyć!.