Pastylki isla
Wiemy, co zdrowe logo

Pastylki isla – na dobry głos

shadow illustration

Przyszła jesień. Lato dopiero się skończyło, a już za nim tęsknię. Nie dość, że zmiana pogody wpływa deprymująco, to jeszcze mam problemy z gardłem. Nie mogę normalnie jeść, pić ani mówić. Gdy coś powiem, ludzie pomyślą, że rozmawiają z piosenkarzem jazzowym z jakiejś piwnicy w Nowym Orleanie. Swojemu facetowi muszę wszystko powtarzać po sto razy, ponieważ nie reaguje na męski głos, a pies myśli, że jestem odkurzaczem i nie chce przebywać ze mną w tym samym pomieszczeniu.

Praca tez na tym cierpi. Koledzy z pracy masowo kupują zatyczki do uszu. Klienci potykają się wzajemnie o siebie, uciekając z mojej prezentacji. Stan jest coraz gorszy:

  • kaszel
  • chrypka
  • suche usta, gardło i przełyk
  • utrudnione oddychanie przez nos
  • podrażnione struny głosowe
shadow illustration

Przyjaciółka poleciła mi pastylki Isla. Nie dość, że pomogły mi niemal od razu, to jeszcze są w różnych smakach. Na każdy gust. Osobiście najbardziej lubię Isla mint o łagodnym smaku mięty, ponieważ odświeżają oddech i ułatwiają oddychanie, a nie zawierają cukru. Są dobre na głos i dbają o moją figurę.

Ulubione smaki pastylek isla

Kobiety w ciąży muszą szczególnie dbać o zdrowie dziecka, tak samo jak o swoje.Jeśli do tego dodam opiekę nad dwojgiem starszych dzieci plus mąż i pies, przez cały dzień zbierze się dosyć dużo decybeli.

Krzyczę do dzieci, żeby nie biegały po domu, ponieważ od kiedy zaczęli chodzić, chód jest nieznanym pojęciem. Krzyczę do psa, że nie musi zjadać wszystkiego, co znajdzie i wszystkiego, co jest pionowe. Krzyczę za mężem z balkonu, żeby wraz z ogórkami kupił też śmietanę, bo jedno bez drugiego po prostu nie ma sensu. A na koniec dnia po prostu nie mogę i nie chcę przy chrypce i suchym gardle czytać bajki na dobranoc. Dzieciom na pewno by się podobało, bo lepiej bym naśladowała złoczyńców z bajki, ale ja chcę im życzyć kolorowych snów ciepłym i uspokajającym matczynym głosem.

Pomagają mi w tym pastylki Isla ginger. Niepowtarzalne połączenie smaków imbiru i miodu za każdym razem mnie zachwyca. Działają zapobiegawczo i niemal od razu, a przy tym są całkowicie bezpieczne dla kobiet w ciąży. Mąż też je lubi, ponieważ zapewniają mu szeptanie do ucha.

Niezapomniana muzyka na żywo

Koncert był wspaniały. Klub wypełniony po brzegi, a ekipa gotowa na niezapomniany wieczór. Orkiestra daje czadu, ludzie tańczą, leją się hektolitry zimnych napoi.

Ale dopiero gdy wyjdziesz, zauważysz jak głośno było w środku, jak zadymione było pomieszczenie, i że nie trzeba do dosłownie każdej szklanki wrzucać kilograma lodu. Szum w uszach, suche i podrażnione gardło zostają niczym złe pamiątki psujące wspomnienia z super wyjścia.

Słuch szybko wrócił do normy, a na problemy z gardłem zawsze noszę swoje wierne pastyliki Isla cassis . No dobra, bardziej je jestem wierny im, niż one mi. Jestem pewien, że leczą tysiące innych gardeł, ale wszystko jedno…kocham je jak by były tylko moje.
Fantastyczny smak czarnej porzeczki za każdym razem mnie zachwyca. Ma dodaną witaminę C, żeby wyzdrowienie po wyjściu było jak najmniej bolesne. Zanim dokopię się do łóżka, od tego miłego uczucia w ustach i miłego uczucia w łóżku, łatwo też zapomniałem o chrypie wywołanej moją ulubioną piosenką.

 

 

Mecz roku

Dziś jest sądny dzień. Przyjeżdżają nasi znienawidzeni rywale z sąsiedniej gminy. Zwycięzca awansuje do wyższej klasy rozgrywkowej. Byłby to historyczny dzień dla naszej, ale też dla ich wioski.

Kibicowanie i śpiewy na całe gardło zaczęły się wcześnie rano, chociaż wiedzieliśmy, że trzeba wspierać chłopaków także na boisku. Temperatura jest wysoka, atmosfera gorąca, z każdej strony toasty, śpiew nie ustaje.
Docierają przeciwnicy. Krzyczymy do nich, że są słabi i niech wracają do domu. Do naszych, zaś, że są najlepsi na świecie i jedyny powód tego, że nie grają w Realu Madryt jest taki, że zbyt bardzo kochają swój klub. A wiemy, że ani jedno ani drugie nie jest prawdą.

Mecz nawet się nie zaczął, a ja już ochrypłem od zimnych napoi i głośnego kibicowania. Żona mówi, że nie pozwoli, żeby chłopacy zostali nawet bez jednego jedynego głosu wsparcia. Prawdziwa patriotka lokalna.

Wyciąga z torebki pastylki Isla moos i rozdaje wszystkim, którzy ich potrzebują. ‎‎‎‎‎Łagodny ziołowy smak spodobał się wszystkim i szybko wszystkie zostały rozdane. W krótkim czasie zostaliśmy wyleczeni i kontynuujemy dopingowanie naszych bohaterów.

I do zwycięstwa i do całonocnego świętowania przyczyniły się  pastylki Isla.